Nazywam się Marta, mam 34 lata i od dwóch lat prowadzę własną firmę.
Przez prawie dziesięć lat byłam zatrudniona na umowy o pracę na czas określony. Moja praca w dużej mierze opierała się na projektach, czułam się spełniona zawodowo, ale moja sytuacja była niestabilna – projekty zaczynały się i kończyły, czasami na kilka tygodni/miesięcy stawałam się osobą bezrobotną.
W pewnym momencie zapragnęłam większej stabilizacji i postanowiłam założyć własną firmę. Miałam pomysł, pasję i umiejętności. Wiedziałam, że nowe firmy w Polsce mogą ubiegać się o dofinansowania z Urzędów Miasta i Unii Europejskiej. Z perspektywy czasu myślę, że w Polsce bardzo łatwo jest założyć własną działalność gospodarczą, natomiast problemem jest utrzymanie jej przez dłuższy czas. Wytyczne dotyczące założenia działalności są proste, jednak mało konkretne: jedź do Urzędu Gminy lub Miasta i zarejestruj swoją firmę. Dofinansowania wydają się kuszącą opcją jednak po zapoznaniu się z wytycznymi okazuje się, że nie każdy może się o nie ubiegać.
Na rozpoczęcie działalności wzięłam zwykłą pożyczkę z banku i dofinansowanie z Urzędu Gminy, nie spełniałam kryteriów, aby ubiegać się o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Aby kwalifikować się dofinansowania z Urzędu Gminy musiałam zarejestrować się jako osoba bezrobotna na dwa miesiące. Osoba zarejestrowana jako bezrobotna w Polsce nie może wykonywać żadnej legalnej pracy, nawet jednodniowych zleceń. Aby podpisać chociażby umowę o dzieło na jeden dzień należy wyrejestrować się z Urzędu, a następnie zarejestrować ponownie. Wtedy jednak przepada szansa na dofinansowanie, ponieważ w wielu przypadkach trzeba być osobą bezrobotną przez dłuższy czas.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że założenie działalności w Polsce naprawdę jest najmniejszym problemem. Różne rodzaje dofinansować są bardzo kuszące, brak barier biurokratycznych sprawia, że jest to procedura, którą jest w stanie ogarnąć w zasadzie każdy. Być może dlatego coraz więcej Polaków i Polek decyduje się na tę formę zatrudnienia, a co więcej staje się to również preferowanym modelem zatrudnienia w firmach i instytucjach: tłumacze, lektorzy języków obcych, logopedzi, agenci ubezpieczeniowi czy nieruchomości nawet jeśli pracują dla firm i instytucji są w większości osobami samozatrudnionymi. W Polsce panuje swego rodzaju kult samozatrudnienia, podejście, że najgorzej „pracować na kogoś i dla kogoś”. Niewiele mówi się o tym, jak trudno utrzymać jednoosobową działalność gospodarczą ze względu na wysokie koszty, a nawet jeśli się o tym mówi skargi te nie są traktowane poważnie przez osoby zatrudnione na etacie.
Osoba samozatrudniona przez pierwsze dwa lata może liczyć na ulgi w składkach ZUS. Wynoszą one ok. 500 PLN miesięcznie. Dwa lata niestety mijają szybko, prawdopodobnie jest to zbyt mało czasu aby wprowadzić firmę na rynek i ugruntować jej pozycję, a po upływie tego czasu koszty wzrastają drastycznie, prawie trzykrotnie. Brak też przemyślanego doradztwa z zakresu marketingu, promocji i samego prowadzenia działalności.
Nie żałuję decyzji o założeniu własnej firmy, ale po ponad roku pracy jedynie we własnej firmie musiałam wrócić na etat, bo okazało się, że sama działalność nie daje mi upragnionej stabilizacji zatrudnienia oraz finansowej. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że problem stabilności zatrudnienia przekłada się w Polsce nie tylko na ogólnie rozumiane poczucie bezpieczeństwa, ale w szczególności na sytuacje mieszkaniową – ciężko otrzymać kredyt na nieruchomość, co wciąż jest w Polsce opcją preferowaną przez młodych ludzi, ponieważ koszty wynajmu mieszkania i spłacania rat kredytu są bardzo zbliżone.
Cześć @bankawstanka, twoja historia jest bardzo podobna do tej, w jakiej jestem w Belgii: jestem freelancerką w kraju o bardzo wysokim poziomie opodatkowania i składek na ubezpieczenie społeczne (50%). Mam 32 lata i nie jestem pewna, czy uda mi się przetrwać niepewność.
Pochodzę z Rumunii, gdzie osoby posiadające małe firmy są znacznie bardziej wspierane. Pod pewnym poziomem dochodu uzyskasz opodatkowanie tylko 3%, potem ono stopniowo wzrasta. Kultura jest podobna do tej, którą opisujesz w Polsce: większość firm cię zatrudni, ale jesteś samozatrudniony. Pozwala im zaoszczędzić pieniądze na podatkach pracowniczych.
Nie zrozumiałam tego: kiedy mówisz, że teraz wracasz na pełny etat, co masz na myśli? Kto będzie Twoim pracowdawcą?
PS Dziękujemy za dołączenie do Edgeryders - nasza społeczność rośnie, ponieważ większość aktywnych członków znajduje wsparcie od innych osób, lub pomysł/radę na przyszłość. Może ta historia cię zainteresuje?
Hej @bankawstanka, fajnie Cię u nas widzieć.
Myślę, że temat samozatrudnionej i zaradnej klasy średniej, którą tak się chwaliło od lat w Polsce, jest ciekawym elementem ogólnego społecznego krajobrazu i w jego zrozumieniu ukrywa się część odpowiedzi na pytanie - dlaczego Polacy zagłosowali na PiS w ostatnich wyborach i wciąż ich popierają.
Mieszkamy w kraju, w którym być na swoim było zawsze oznaką mądrości i zaradności - ale wiemy też, że prawdziwych sukcesów brakuje. Na pewno paradoksem jest kult własnej firmy i brak solidnego przygotowania do tej roli - czy wiesz, jak radzą sobie ludzie w innych profesjach i częściach kraju? Albo w Twojej profesji?
W pewnym sensie widzę tutaj obecny rząd jako siłę, która przyszła takie rozczarowane różnymi obietnicami osoby uratować. Z drugiej strony zastanawiam się, czy zmagająca się z trudnościami klasa średnia w jakikolwiek sposób zyskała na zmianie politycznej w ostatnich latach?
Tu jest historia z tej samej bajki - tym razem o tym, jaka pomoc w ramach opieki zdrowotnej należy się zaradnym przedsiębiorcom z sukcesami w Polsce…
Hej,
Twoja historia jest bardzo w punkt. Opisuje aktualne rozterki wielu osób. Napisałaś, że wróciłaś na etat…Jak się z tym czujesz? Będziesz jeszcze kiedykolwiek próbowała wrócić na własną działalność? Dlaczego dokładnie musiałaś zrezygnować z prowadzonej przez siebie działalności? Była to kwestia wysokości opłat czy czegoś jeszcze innego?
Hej,
Dołączam się do pytania Pauliny, czy pozostaniesz na etacie czy będziesz kiedyś jeszcze raz chciała prowadzić własną działalność? Jakie warunki musiałby zostać spełnione, żebyś chciała jeszcze raz podjąć się takiego wyzwania?
Witaj @bankawstanka! Czy pandemia ma wpływ na twoje plany przedsiębiorcze? Czy Polska mierzy się z pandemią na koszt przedsiębiorców? @Domi, @Paulina, @Catalina7, @aleks.jaszczyk, @MRK, @Slow_Karolina Marcin Krysiński, Mihiderka: Polska mierzy się z pandemią na koszt przedsiębiorców | Horecanet.pl