Ważne, że jest się dobrym człowiekiem

(Wypowiedź w dużych emocjach)
Eee lepiej nie mówić, szkoda gadać o Unii Europejskiej. Przecież Ci co tam pracują chcą tylko pognębić mniejsze kraje, Europę Wschodnią, a siebie uważają za lepszych. Dlaczego PiS? Przecież to jest oczywiste. PO jak było, to zamknęło kopalnie, zamknęło stocznie, wszystkoprzestało być potrzebne; handel niepotrzebny, przemysł niepotrzebny. To z czego państwo ma opłacać budżetówkę i inne sprawy? Nic im nie było ptrzebne, wszystko polikwidowali. W ostatnim roku władzy PO waloryzacja emerytury wyniosła cztery złote. A jak PO doszło do władzy, to zmieniło kwotę, którą otrzymywała rodzina za śmierć bliskiej osoby. Kiedyś to było sześć tysięcy, a oni obniżyli do czterech tysięcy. A ten Morawiecki teraz to ma taki łeb. Banki, drogi, lotnisko, przekop Mierzei Wiślanej, rybołówstwo. To wszystko nie takie proste. Najłatwiej sprzedać oddać, niech wezmą Niemcy. Całą prasę mają Niemcy, sklepy wszystkie, Lidle itd. Kto z tego korzysta? No przecież nie Polska. Nasi wszystkie banki oddali, a co my z tego mamy? Teraz związki partnerskie, edukacja seksualna w szkole. Czy to jest normalne? Wychowanie to nie znaczy, że trzeba wszystko mówić, wychowanie jest w rodzinie. Dziecko obserwuje rodziców i jeżeli jest wszystko dobrze, to nic więcej nie trzeba, żadnych zajęć. PiS uznaje i tradycje i religie, ale to nie znaczy, że jeśli nie jesteś religijny to jesteś zły. Tu jest dowolność, każdy sam decyduje. Ważne, że jest się dobrym człowiekiem. Tradycja i religia były są i będą.

Emerytka z Warszawy, 80+

Dzień dobry, Benia :slight_smile: Mam mnóstwo pytań - gdybyś zechciała coś więcej powiedzieć o tym, co napisałaś, byłabym bardzo wdzięczna.

Przede wszystkim ciekawa jestem, jak zmiana rządu w 2015 odbiła się na Twoim zyciu - czy poprawiły się warunki Twojego życia, jako emerytki? Mam wrażenie, że ceny w Polsce rosną bez przerwy i państwo robi się trochę nie do życia, mimo, że PiS zaczął wspierać rodziny. Ale nie wiem, bo w Polsce od jakiegoś czasu nie mieszkam.

Zgadzam się też, że wprowadzanie zagranicznych firm i reformy, które trząsły polską gospodarką od 1990 roku miały dość dramatyczny wpływ na naszą sytuację gospodarczą. Ale nie wiem, czy lejący się beton to rozwiązanie tego problemu.

Ciekawa też jestem, czy w polskich rodzinach dośc się mówi o życiu seksualnym i tym, jak być dobrym partnerem czy jak nie zajść w ciążę za szybko? Nie pamiętam takiej rozmowy w moim dzieciństwie, edukacja (przystosowanie do życia w rodzinie) w szkole też słabo o tym informowała. Wydaje mi się, że dostęp do profesjonalnej pomocy w tej kwestii nie jest zły - chcemy w końcu, żeby nasi młodzi edukowali się albo zaczynali kariery, mieli stabilne życie, zanim dojdzie do niechcianych ciąży. Albo żeby dziewczyny nauczyły sie, jak reagować na agresywne zachowania chłopaków - bo tych w Polsce nie brakuje.

Mam jeszcze inne pytania, ale zacznijmy od tego :slight_smile: Dziękuję za wypowiedź!