Gratulacje, udało Ci się dobić do wieku emerytalnego! Skoro nie odłożyłeś na złote lata i nie masz żadnych inwestycji, będziesz musiał teraz jakoś wykombinować, jak przeszusować przez ostatnie dekady życia - podobnie jak w młodości. Bez obaw! Odrobina inwencji, współpracy i bez problemu przetrwasz czasy demencji w wybornym stylu.
Wielu prekariuszy dożywa do emerytury - tobie też może się to udać. Niektórzy Amerykanie zdecydowali się na oddelegowanie opieki nad starszymi i wysłali rodziców do Indii, gdzie mieszkają oni jak Maharadżowie za 6000 zł miesięcznie. Japończycy pokazali nam inny przykład w filmie “Mezon do Himiko” - dom dla emerytowanych osób LGBTQ, który utrzymują z zysków popularnego klubu w Tokio i pomocy bogatych darczyńców.
A ty, czy jesteś gotowy swój moment? Czy myślisz, że znajdziesz chętnych do czytania Twoich slajdów i piczy, podań o pracę i wniosków o dofinansowanie, siedząc w pielusze? Może raczej czas zacząć rozglądać się za alternatywami, zanim będzie za późno?
Masz 96 lat i twój osobisty roboasystent przypadkowo wciągnął twoje sztuczne zęby w otchłań opensource’owego odkurzacza, kiedy odłączyły go od internetu przez przypadek pochłonięte plotkami lodówka i piekarnik.
To nic! Twój sąsiad ma na szczęście drukarkę 3D, więc ściągasz szybko darmowy wzór z Thingiverse i raz dwa drukujesz nową protezę. Jest co prawda trochę luźna, przez co męczysz się czasami z żuciem na imprezach Disco Soup, wypluwając kawałki na swoje nowe, drogie, mleczne spodnie. Z wyłączonym robotem, pozostaje ci sprać plamy w hipsterskiej łaźni, gdzie oczywiście poślizgnąłeś się i złamałeś biodro.
I co dalej? Twoi znajomi znaleźli na to rozwiązanie - drukują właśnie kość, więc lada moment będziesz miał nowiutką nogę. A jeśli coś pójdzie nie tak i złapiesz infekcję - bez obaw! Sprawdzasz w internecie przepis na domową medycynę zgodną z Twoim DNA i jesteś uratowany.
Brawo! Wygrałeś! Udało ci się dotrzeć do kolejnego etapu emerytury - teraz pozostaje ci tylko bez przerwy nękać swoje dzieci o odwiedziny. Nie wszystkim jednak uda się dotrwać do tego momentu, dlatego musimy zacząć planować, co zrobić z tymi i dla tych, którzy pozostali poza “systemem”.
Przez kolejne dwa lata na platformie Edgeryders będziemy wspólnie planować przyszłość internetu - takiego, który pomoże nam na lepsze życie razem. Nazywamy ten projekt Internet dla Ludzi.
Każdy głos się liczy - dołącz do rozmowy i kolektywnej pracy nad nowymi rozwiązaniami. Ten proces jest i będzie otwarty dla wszystkich, którzy chcą wziąć w nim udział.
Razem będziemy:
- Zbierać doświadczenia i przykłady “ludzkiego” internetu i technologii
- Rozmawiać na temat ich przydatności - w dyskusji na forum i podczas spotkań w różnych miejscach w Europie
- Korzystać z tej wiedzy, wspierając grupy i jednostki zainteresowane różnymi projektami w uzyskiwaniu funduszy i lobbowaniu na rzecz tych pomysłów.